Autor

Wyświetl wszystkie

Artykuły Patricia Raybon

Głębokie wody

Gdy Bill Pinkney w 1992 roku samotnie opłynął świat, wybierając niebezpieczny szlak wokół dwóch przylądków—Dobrej Nadziei i Horn—uczynił to dla wyższych celów. Jego rejs miał charakter edukacyjny. Pinkney postanowił zainspirować dzieci do stawiania sobie wyższych celów i dążenia do ich realizacji. Gdy zabiera je na swój statek, mówi: „Mają w swoim ręku ster i uczą się kontroli, a zwłaszcza samokontroli i pracy zespołowej . . . i wszelkich podstawowych rzeczy, potrzebnych do odnoszenia życiowych sukcesów”.

Nowe stworzenie

Shawn Seipler, podróżujący biznesmen, zaczął zadawać sobie pytanie, co dzieje się z milionami niewykorzystanych mydełek w hotelowych łazienkach. Zamiast wyrzucać je na wysypiska śmieci, można przecież na nowo je wykorzystać. Założył więc firmę recyklingową o nazwie Clean the World, która pomogła ponad ośmiu tysiącom hoteli, kurortom oraz statkom wycieczkowym przekształcić miliony używanych mydełek w nowe i sterylne kostki mydła. Są one wysyłane do ludzi potrzebujących w ponad stu krajach. Zapobiegają niezliczonym chorobom i zgonom wywołanym brakiem higieny.

Małe, ale wielkie

Pewna młoda pływaczka marzyła o udziale w Olimpiadzie. Martwiła się jednak, że jej tempo jest zbyt powolne. Gdy pewien profesor matematyki zbadał jej technikę pływania, wywnioskował, że jej czas można poprawić o sześć sekund. To znaczna różnica na tym poziomie zawodów. Przytwierdzając do pleców sportsmenki specjalne czujniki, nie wprowadzał żadnych zasadniczych zmian, lecz jedynie drobną korektę, która pomogła zawodniczce w większej skuteczności i dała szansę na zwycięstwo.

Poznani przez Boga

Gdy dwaj bracia zostali rozdzieleni w wyniku adopcji, po dwudziestu latach odnaleźli się dzięki testowi DNA. Kiedy Kieron wysłał SMS-a do Vincenta—do człowieka, którego uważał za swojego brata—ten pomyślał sobie: Kim jest ów nieznajomy? Gdy Kieron zapytał go, jakie imię otrzymał po swoich narodzinach, natychmiast odpowiedział: „Tyler”. Wówczas Kieron nie miał już żadnej wątpliwości, że są braćmi. Rozpoznał go po imieniu!

Na czym budujesz?

Młody pastor wspólnoty akademickiej znalazł się w kłopotach. Gdy zdobyłam się na odwagę i zapytałam, czy modli się o Boże prowadzenie i Jego pomoc, wyglądał na zakłopotanego. Wyznał mi otwarcie ze smutkiem w głosie: „Nie jestem pewien, czy jeszcze wierzę w modlitwę i w to, że Bóg nas słucha. Tylko popatrz, jak wygląda świat”. Jako młody lider, budował swoją posługę na własnych siłach i, niestety, odnosił porażki. Dlaczego? Ponieważ odrzucił Boga.

Odbijając Jego światło

Aby uchwycić piękno odbitego światła na swoich płótnach, artysta Armand Cabrera podczas malowania kieruje się zasadą, że światło, które jest odbite, nigdy nie jest tak silne, jak jego źródło. Zauważa, że początkujący malarze mają tendencję do wyolbrzymiania jego roli: „Odbite światło należy do cienia, i jako takie musi wspierać, a nie konkurować z prawdziwym źródłem światła”.

Bóg się nie spóźnia

Mój pastor został kiedyś zaproszony na usługę do małego miasteczka w zachodniej Afryce. Jak zawsze, starał się być bardzo punktualny i przybył jeszcze przed rozpoczęciem niedzielnego nabożeństwa o godzinie 10:30. Gdy wszedł do budynku kościoła, zastał jednak pustą salę. Czekał godzinę, a potem dwie. W końcu, około godziny 12:30, pojawił się miejscowy pastor, który przybył na miejsce po długiej pieszej wędrówce. Po nim zaś przyszli członkowie chóru oraz grupa serdecznych ludzi z miasta. Nabożeństwo rozpoczęło się, gdy nastała „pełnia czasu”—jak określił to mój pastor. „Powitał nas Duch Święty, a Bóg się nie spóźnił". Mój pastor zrozumiał, że miejscowa kultura jest inna, i to nie bez przyczyny.

„Tak, jakim jest”

Młoda kobieta nie mogła spać. Przez całe życie była inwalidką, a nazajutrz miała znaleźć się w centrum uwagi na kościelnym kiermaszu i przyjmować datki na pokrycie swoich studiów. Ależ ja nie jestem tego godna—zastanawiała się. Kręciła się i wierciła w swoim łóżku, poddając w wątpliwość własne kwalifikacje i kwestionując każdy aspekt swojego duchowego życia. Następnego dnia, wciąż niespokojna, usiadła przy biurku, wzięła do ręki pióro i papier, aby napisać klasyczny już dzisiaj hymn „Tak, jakim jest”.

Wielkie oczekiwania

Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia, w zatłoczonym urzędzie pocztowym w mojej okolicy, podeszła do okienka starsza kobieta. Widząc, jak wolno się porusza, cierpliwy urzędnik pozdrowił ją słowami: „Witaj, młoda damo!”. Jego słowa brzmiały przyjaźnie, ale niektórzy mogliby pomyśleć, że młodsze kobiety są jednak nieco szybsze.

Głos Chrystusa w chaosie świata

Pewien starszy mężczyzna, po kilku godzinach oglądania wiadomości telewizyjnych każdego dnia, stawał się coraz bardziej zaniepokojony. Martwił się, że jego dotychczasowy porządek świata rozpada się, a on sam pogrąża się wraz z nim. Jego córka nieraz błagała, by przestał oglądać wiadomości i po prostu wyłączył telewizję. Mężczyzna jednak nie chciał jej słuchać.

Ufność w Boże prowadzenie

Kiedy ostatnio jechaliśmy samochodem w nieznane miejsce, wskazówki GPS wydawały się mylne. Gdy znaleźliśmy się na czteropasmowej, wygodnej autostradzie, głos nagle zaproponował nam zjazd na równoległą, jednopasmową drogę. Mój mąż postanowił zaufać głosowi, i jak się wkrótce okazało, była to dobra decyzja. Po kilkunastu kilometrach ruch na autostradzie obok nas zwolnił niemal do zera. Powodem były prace drogowe. Dan stwierdził później: „Nie wiedziałem, co mnie czeka, ale mój GPS to przewidział”. „Podobnie jak Bóg”—powiedzieliśmy do siebie.

Ptaki niebieskie

Gdy wschodziło słońce, moja uśmiechnięta sąsiadka, zauważywszy mnie w ogródku, szepnęła, żebym do niej zajrzała. Byłam bardzo zaintrygowana. Gdy przyszłam, od razu wskazała mi na swój frontowy ganek. Na wiszących wiatrowych dzwoneczkach tkwiło gniazdko kolibrów. Z kawałków słomy wyzierały dwa malutkie dzióbki, skierowane ku górze w oczekiwaniu na mamę. Stałyśmy na werandzie dłuższą chwilę i podziwiałyśmy niecodzienny obraz. Musiałam się bardzo starać, żeby ich nie przestraszyć podczas robienia zdjęcia.